wtorek, 29 maja 2012

Shane

Przypadkowy powrót do miasta

PONIEDZIAŁEK
Zrobiłem chili. Zniszczyłem Michaela w Halo, bez rewanżu. Wyszedłem ze szkoły z Janice, która powiedziała mi, że Ray Kelly zaginął. Ja i Ray chodziliśmy razem do gimnazjum i spędzialiśmy razem czas.
Ray próbował wyjechać z miasta. Janice powiedziała, że złapali go kilka kilometrów za miastem; zatrzymany przez patrol. Bez formalności, bez uprawnień, został zaprowadzony do swojego patrona na rozmowę.
Nikt go więcej nie widział.
Stary, nienawidzę tego miasta.

WTOREK
______

ŚRODA
______

CZWARTEK
Pranie. Nienawidzę prać. Nie tak bardzo, jak tego wszystkiego w tym mieście, ale hej!

PIĄTEK
Chodziłem dziś po mieście z Eve i uświadomiłem sobie co sprawia, że jestem chory. Czułem się tutaj komfortowo.
Prawda jest taka, że Morganville dostaje twoją krew. Kiedy byłem poza miastem i uciekałem od tego wszystkiego, myślałem o tym miejscu. Dom. Moi rodzice musieli myśleć o tym samym, bo byłem, cholernie pewien, że nie marnują czasu na myślenie o mnie. Mój tato zatopił smutki w butelce i zmienił się w coś, czego nie poznawałem. Mama... cóż, mama próbowała. Nigdy jednak nie wystarczała. Zawsze wracała do cienia i byłem sam, gapiąc się na ściany i telewizor.
Myślałem wiele o tym, że nie mam przyszłości. O ogniu i o tym jak Alyssa umierała, a ja nie mam pojęcia jak żyć w świecie poza Morganville. Do diabła, przynajmniej w Morganville znałeś zasady.
Nie pamiętam wiele z pierwszych tygodni podróży z mamą i tatą. Przemieszczaliśmy się od jednego bzdurnego miasta do kolejnego, nigdy nie poznałem nowych przyjaciół, nigdy nie miałem życia - to wszystko było zlane ze sobą. Miałem dużo kłopotów w piekle, byłem swego rodzaju szczęściarzem, że mogłem wydostać się stamtąd żywy i w jednym kawałku; piłem, kradłem pigułki od mamy, nie zrobiłem nic, mogłem pomyśleć, aby od tego wszystkiego odejść. Aby przestać o tym wszystkim myśleć.
Oczywiście, nigdzie nie odszedłem. Czułem się gorzej za każdym razem, gdy cały hałas milkł, a kiedy czułem się gorzej szukałem bójki. Zawsze można znaleźć bójkę w miejscach, w których przyszło nam żyć. Masz szczęście, jeśli to nie znajdzie Ciebie w pierwszej kolejności.
Cóż, dorastanie w Morganville przygotowało mnie do walk - mogę osobiście wystąpić w jakimś programie o wrestlingu, bez względu, kto by go założył. Albo nawet w kilku. Przyłapałem tatę na tym jak patrzył na mnie raz czy dwa. Większość ojców wkroczyłaby, zrobiło coś - ale nie on, jeśli zdołałem go pokonać. Przyglądał się moim wadom w sposób jaki obserwuje trener. Moim słabościom. To była jedyna rzecz, którą wykonywałem i go to interesowało. Robiłem to, aby był ze mnie dumny.
Chore, wiem, ale tylko tak szukałem sobie kłopotów. Robiłem wszystko, aby zobaczyć jeszcze raz aprobatę w jego oczach, nawet jeśli nie chodziło o mnie.
A potem wszystko diabli wzięli - kiedy mama umarła.
Prawdę mówiąc, nie pamiętam szczegółów. Wiem, wiedziałem krew pod zamkniętymi drzwiami łazienki. Pamiętam, że otworzyłem drzwi. Pamiętam - próbowałem zapomnieć, tak myślę. Mój umysł to wyłączał, oprócz cieni i koszmarów. Mam bardzo dużo nocnych koszmarów.
Od tego dnia, wszystko się zmieniło. Tato pogrążał się w ciemności, był jak czarna dziura, a ja - nie byłem dobry. Nie byłem dobry w ogóle. Prawdę mówiąc, myślałem o zakończeniu swojego życia jak mama... ale wtedy znalazłem jej pamiętnik.
I dowiedziałem się, że nie popełniła samobójstwa. Pamiętnik był pełen bólu i gniewu, ale zawierał wskazówki, rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Łączyła swoje wspomnienia, które Morganville zacierało. Pamiętała takie rzeczy jak - śmierć Alyssy i początek ucieczki stamtąd.
Pamiętała też wampiry.
Dopóki nie przeczytałem pamiętnika, nie pamiętałem o tym wszystkim - o wszystkich dziwnych rzeczach w Morganville. Ale to wszystko było tam, na papierze i kiedy to przeczytałem wszystkie wspomnienia wróciły do mnie. Wszystko złe w jednej dawce, obrzydliwej dawce.
I ostatni wpis z pamiętnika mamy, z datą jej śmierci.
Muszę znaleźć sposób, żeby dowiedzieć się czegoś o Morganville, napisała. Zamierzam poinformować Shane'a. Będę silna dla mojego chłopca.
Zajęło mi to tydzień, zanim tato wytrzeźwiał na tyle, aby zrozumiał, że mama została zabita. Zamordowana przez siły z Morganville, aby powstrzymać ją od głoszenia o wampirach.
Kiedy ojciec zrozumiał to wszystko - i uwierzył w to dał mi za dużo o kilka stłuczeń - nie byłem wcale rozczarowany. Byłem cennym nabytkiem - kimś kogo może wykorzystać. To był jego pomysł, aby wysłać mnie z powrotem tutaj, a ja byłem tak zdesperowany, aby poczuć coś, cokolwiek i zgodziłem się.
To naprawdę nigdy nie przyszło mi do głowy, ale popełniłem tutaj jeden błąd, który może mnie zabić.  Jestem jak przynęta na haku mojego ojca, a jeśli dałbym się jeszcze ugryźć, cóż... byłoby jeszcze gorzej. Muszę zwrócić uwagę na siebie teraz... i muszę zwrócić uwagę na moich znajomych. Michael i Eve są teraz częścią mojej rodziny. A rodzina karze cię za twoje grzechy.
Musi być jakiś dobry sposób, żebym mógł zemścić się na ojcu, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo moim przyjaciołom.
Coś musi się zmienić.
Najstraszniejsza rzecz ? Może to będę musiał być ja.
Teraz zamierzam to spalić, przed tym, zanim ktokolwiek zdąży zobaczyć. To moja odpowiedzialność, jeśli to zobaczą.
Cholera. Jedzie samochód.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz