poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Eve

Poważnie, Ayn Rand? Poważnie?

Shane po prostu zdecydował, że ma zamiar mnie torturować robiąc absolutnie wszystko, abym była anty-Shane.
To dotyczyło głównie wszystkich jego zajęć, ubrany w koszulę z przypinanymi rogami kołnierza i uczciwą Boga kamizelkę swetrową, mając świetnie zaczesane do tyłu włosy, czytając Ayn Rand i pytając czy nie mam żadnego brie (brie - gatunek sera) i tak w kółko.
On czasami jest takim nieprawdopodobnym kretynem. Szczerze, wszystko mi mówi, że on jest niekulturalny. Nie musiał robić jaj na jej temat.
Dziś wieczorem przygotował mi maraton francuskich filmów. Nie wiedziałam nawet, że on wie, że Francja istnieje, chyba, że jako miejsce, które dziewczyny chciałby odwiedzić. Chwała za to, tak myślę.
Jutro wróci do swojego dawnego ja. Mam nadzieję. Albo będę musiała wyjaśnić Claire jak zabiłam jej chłopaka...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz