poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Eve

Samotna

Przygnębiona i samotna.
Nienawidzę tego domu. Serio nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę go. Wiem, że to jest... takie myślenie. Uczucie. Wiem, że on też jest samotny i zły i smutny.
Nienawidzę tego, że dom i ja czujemy to samo.
Mówią mi, że Shane ma się dobrze, utknął w więzieniu z szalonym ojcem, który z definicji nie jest w porządku. Ciągle próbuje się z nim zobaczyć, ale za każdym razem oni tylko patrzą na mnie jakbym była śmieciem, który upadł na buty.
Którym zapewne jestem w Morganville.
Widziałam Claire pewnego dnia idącą chodnikiem z opuszczoną głową. Wyglądała na małą, kruchą i smutną i przez sekundę lub dwie poczułam jej żal. Potem spojrzała w górę i zobaczyła mój samochód, widziałam nadzieję na jej twarzy... i nie mogłam sobie z tym poradzić. W ogóle. Musiałam uderzyć w gaz i ratować tą drogocenną chwilę, bo jej widok sprawił, że poczułam się chora.
Biegała wokół Bishopa jak jego mała suka i mój chłopak, mój chłopak, nie chciał gadać ze mną. Nie dzwoni do mnie. Nie zna mnie.
Shane zrozumiałby jak się czuję, ale nie mogłam z nim porozmawiać. Byłam tylko ja i głupi, głupi, głupi dom. Który starał się mnie pocieszyć, utrzymując porządek.
Głupi dom.
Bishop ma Michaela. Ma Shane'a. I zamierzam ich uwolnić, nawet jeśli byłaby to ostatnia rzecz jaką zrobię. A jeśli nie uwolnię Michaela, bo Bishop naprawdę zmienił go w... rzecz... wtedy upewnię się, że on nikogo nie krzywdzi.
Myślę czasem o tym jak konstruować moje zestawy do walki z wampirami, wyostrzyć swoje udziały i ogólnie jak skopać tyłek dla Morganville z zemsty.
I płaczę.
Bo tutaj tak naprawdę nikogo nie ma do opieki, racja?

1 komentarz:

  1. Hmm, to dziwne.
    Raz tłumaczysz z 3 księgi, raz z dalszej.
    Ale ogółem fajnie, że tłumaczysz.

    OdpowiedzUsuń