Boże, nienawidzę Morganville
Nie mogę nigdzie wyjechać, gdzieś gdzie ludzie nie będą rzucać mi spojrzeń. Spojrzeń pt. "Frajer". Kiedy wróciłem tutaj pierwszy raz, wszyscy powtarzali "Och, hej, przykro mi z powodu twojej siostry, stary i z powodu twojej mamy", ale potem mój tata idiota wrócił, zrobił swoje i uciekł.
Nie za dużo zyskałem sympatii.
Jestem zmęczony, naprawdę jestem. Dostałem pracę w oczyszczalni ścieków, nawet nie uwierzysz jak tam śmierdzi. Nie mogłem pozbyć się tego zapachu, nawet kiedy wziąłem prysznic i zmieniłem ciuchy. Nie ma mowy, żebym robił to do końca życia.
To samo w sklepie całodobowym, ale tam głównie dlatego, że nie mogę sprawiać miłego do ludzi, którzy traktowali mnie jak gówno w liceum.
I są też wampiry. To zupełnie nowy poziom podlizywania się, ale myślę, że po prostu muszę mieć z tym do czynienia.
Wampiry: nie można żyć z nimi, nie można ich zabić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz